Otworzyłam oczy i zobaczyłam Kaya
siedzącego obok mnie. Rozejrzałam się wokół. Nie zauważyłam ani śladów
po cieniach. To było straszne. Jakby wniknęła do mnie jakaś obca
świadomość, kierująca moimi ruchami. A potem odczułam nagłe wycieńczenie
i wszystko zakończyło się tak gwałtownie, jak zaczęło.
- C-co to było? - wykrztusiłam, mając na myśli zjawy.
- Demony. Nade mną ciąży klątwa, przychodzą tu co noc... Może lepiej teraz o tym nie mówmy, Linn. Już wszystko dobrze.
Jego łagodny ton trochę mnie uspokoił, ale wciąż się bałam. Chciałam, żeby jak najszybciej nastał świt. Pod osłoną nocy wszystko sprawiało wrażenie czegoś, co jest surrealistyczne i pochodzi z innego świata. Zawsze to wiedziałam, a teraz czułam jeszcze bardziej. Bez zastanowienia przytuliłam się do chłopaka.
- A jeśli mogę wiedzieć, co ty zrobiłaś...? - zapytał.
- Nie wiem - westchnęłam - Wolę do tego nie wracać...
- Rozumiem. Powinnaś teraz zasnąć. Pewnie się zmęczyłaś, niezależnie od tego, co to było. Nic ci nie grozi
- A-ale ja już nie zasnę - odparłam zgodnie z prawdą - Bo one mogą wrócić, i nawiedzić mnie we śnie... Boję się, Kay - przytuliłam go jeszcze mocniej.
- C-co to było? - wykrztusiłam, mając na myśli zjawy.
- Demony. Nade mną ciąży klątwa, przychodzą tu co noc... Może lepiej teraz o tym nie mówmy, Linn. Już wszystko dobrze.
Jego łagodny ton trochę mnie uspokoił, ale wciąż się bałam. Chciałam, żeby jak najszybciej nastał świt. Pod osłoną nocy wszystko sprawiało wrażenie czegoś, co jest surrealistyczne i pochodzi z innego świata. Zawsze to wiedziałam, a teraz czułam jeszcze bardziej. Bez zastanowienia przytuliłam się do chłopaka.
- A jeśli mogę wiedzieć, co ty zrobiłaś...? - zapytał.
- Nie wiem - westchnęłam - Wolę do tego nie wracać...
- Rozumiem. Powinnaś teraz zasnąć. Pewnie się zmęczyłaś, niezależnie od tego, co to było. Nic ci nie grozi
- A-ale ja już nie zasnę - odparłam zgodnie z prawdą - Bo one mogą wrócić, i nawiedzić mnie we śnie... Boję się, Kay - przytuliłam go jeszcze mocniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz