środa, 16 kwietnia 2014

OD Linn CD Kay

- B-bardzo źle... - jęknęłam cicho.
Z trudem rozumiałam to, co mnie otaczało. Ból zaślepiał nawet moje myśli, przez co nie potrafiłam zdobyć się na dłuższą odpowiedź. Jakby przez mgłę widziałam wilka, zachowującego teraz dystans.
- Posłuchaj. Muszę go zaatakować, zanim on zrobi to pierwszy. Zostań tutaj. Cokolwiek by się nie działo...
- Nie. - przerwałam, już głośniej. - Nie wiesz... On jest potężny. To ich przywódca. Nie dasz rady...
- Ale... - próbował zaprotestować.
- Nie! - przerwałam głośniej, zbierając wszystkie siły. - Nie pozwolę... ci.
- Co w takim razie planujesz zrobić? - odpowiedział po chwili milczenia nieco łagodniejszym głosem.
- Uciekać. My się schowamy. Tam... jest dużo ludzi. Ja spróbuję sama...
- Nie ma mowy. - odparł zdecydowanie.
Nie czekając na odpowiedź, ze mną na rękach podszedł do wilka udając, że się skrada. Zanim ten zdążył zaatakować, Kay rozpoczął ucieczkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz