Po tym zdarzeniu byłam zaskoczona i wystraszona. Dlaczego to, jak
zawsze, musiało się stać w najmniej odpowiednim momencie. Wszyscy na
mnie patrzyli. Ekspedientka, klienci sklepu, mijani ludzie i Kay... A ja
nie chciałam udzielać żadnych wyjaśnień. Nikomu.
Trzymałam ręce chłopaka niezdolna do odpowiedzi.
- Mhm... - wydukałam w końcu.
Pomógł mi wstać, po czym razem ruszyliśmy przed siebie, wychodząc z wąskiego zaułka na chodnik zapełniony różnymi osobami, tak jak poprzednio rzucającymi zaskoczone spojrzenia w naszą stronę. Kay nie zadawał żadnych pytań, za co byłam mu wdzięczna. Odniosłam natomiast wrażenie, że patrzy na mnie jakoś inaczej. Z zaciekawieniem. Czułam się niezręcznie.
- Wiesz, ja już chyba sobie pójdę. - odezwałam się w końcu.
- Dlaczego?
Na to pytanie nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi.
- Nieważne. Muszę po prostu pobyć sama.
Nie czekając na jego reakcję, zaczęłam prędko się oddalać. Postanowiłam jak najszybciej dotrzeć do domu. Ale... którędy? Przystanęłam w miejscu i zlustrowałam wzrokiem najbliższe otoczenie. Nie miałam pojęcia, gdzie iść. Najzwyczajniej w świecie zabłądziłam. I właśnie, kiedy sobie to uświadomiłam, z nieba lunął deszcz. Byłam zupełnie sama.
Trzymałam ręce chłopaka niezdolna do odpowiedzi.
- Mhm... - wydukałam w końcu.
Pomógł mi wstać, po czym razem ruszyliśmy przed siebie, wychodząc z wąskiego zaułka na chodnik zapełniony różnymi osobami, tak jak poprzednio rzucającymi zaskoczone spojrzenia w naszą stronę. Kay nie zadawał żadnych pytań, za co byłam mu wdzięczna. Odniosłam natomiast wrażenie, że patrzy na mnie jakoś inaczej. Z zaciekawieniem. Czułam się niezręcznie.
- Wiesz, ja już chyba sobie pójdę. - odezwałam się w końcu.
- Dlaczego?
Na to pytanie nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi.
- Nieważne. Muszę po prostu pobyć sama.
Nie czekając na jego reakcję, zaczęłam prędko się oddalać. Postanowiłam jak najszybciej dotrzeć do domu. Ale... którędy? Przystanęłam w miejscu i zlustrowałam wzrokiem najbliższe otoczenie. Nie miałam pojęcia, gdzie iść. Najzwyczajniej w świecie zabłądziłam. I właśnie, kiedy sobie to uświadomiłam, z nieba lunął deszcz. Byłam zupełnie sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz