- N-nic się nie stało. - zarumieniła się. Centaur delikatnie podniósł
podbródek nimfy, by zobaczyć jej żółte oczy. Według niej, nie były jakoś
specjalnie nadzwyczajne. Jednak on miał pewnie inne zdanie. Gdy zauważył
jej minę, przestał i też się zarumienił.
- E...ghm... to do zobaczenia...., ale kiedy? - wyjąkał.
- Za trzy dni może. - przeskakiwała z nogi na nogę.
- E...ghm... to do zobaczenia...., ale kiedy? - wyjąkał.
- Za trzy dni może. - przeskakiwała z nogi na nogę.
Tak naprawdę chciała
spotkać się z nim choćby zaraz, bardzo przypadł jej do gustu. Ale jak
na porządną dziewczynę przystało, musiała zgrywać niedostępną. Z
tradycją się nie walczy. Na razie łączyła ich przyjaźń. Ciekawe czy tak pozostanie. Pożegnała się z centaurem.
Odprowadzała go wzrokiem. Gdy zniknął za drzewami, wpadła do chatki i
padła na łóżko. Zmęczyła się, choć nie minęło nawet popołudnie.
Zwierzątko wyczuło wstrząs i wyskoczyło z kieszonki. Samo wsunęło jej się pod rękę. Delikatnie poczochrała zwierzaka i
zapadła w sen. Obudziła się dwie godziny później. Przeciągnęła się i
wyjrzała z chatki.
- Trzeba się wziąć do roboty... - mruknęła sama do siebie i wzięła już suche pranie.
- Trzeba się wziąć do roboty... - mruknęła sama do siebie i wzięła już suche pranie.
Miała również zamiar coś ugotować. Warzywa się jej
znudziły, przynajmniej na dzień dzisiejszy.
- Hmm, może pójdę w las na grzyby...? - wypowiedziała swoje myśli na głos.
- Hmm, może pójdę w las na grzyby...? - wypowiedziała swoje myśli na głos.
Wzięła więc średni wiklinowy koszyk i wyszła po grzyby.
Na początku znalazła jagody. Podjadła jedną, lub dwie i poszła dalej.
Dopiero w głębi zauważyła prawdziwki. Zebrała pięć. Włożyła do koszyka i
udała się do chatki.
*dwa dni później*
<Shin, teraz tyyy>
*dwa dni później*
<Shin, teraz tyyy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz