Była już dość zmęczona. Ostatni raz okrążyła domek. Cały czas myślała o
centaurze. Przy każdej czynności... We śnie również pojawiał się on.
Króliczek spał już skulony w pościeli. Jakby mruczał cichutko, albo jej
się zdawało...
- Nie mogę się już doczekać.... - mamrotał sama do siebie. Nagle z lasu wyszedł centaur. Pokłusował do niej.
- W-witaj... - wyjąkała.
- Witaj... Tak, więc, eeee... - jęknął zakłopotany. Akurat wtedy runął deszcz. Nie jakiś tam kapuśniaczek, tylko ulewa.
- Wejdź do domu, bo zmokniesz! - zaśmiała się i wpuściła go do środka. Sama też była mokra. Zamknęła po nim drzwi i obracając się, ochlapała biednego centaura wodą z jej mokrych, rudych włosów.
<Co ty na to Shin?>
- Nie mogę się już doczekać.... - mamrotał sama do siebie. Nagle z lasu wyszedł centaur. Pokłusował do niej.
- W-witaj... - wyjąkała.
- Witaj... Tak, więc, eeee... - jęknął zakłopotany. Akurat wtedy runął deszcz. Nie jakiś tam kapuśniaczek, tylko ulewa.
- Wejdź do domu, bo zmokniesz! - zaśmiała się i wpuściła go do środka. Sama też była mokra. Zamknęła po nim drzwi i obracając się, ochlapała biednego centaura wodą z jej mokrych, rudych włosów.
<Co ty na to Shin?>