Zdziwiłem się.
- Ale jak to? - Skończyłem palić, po czym wywaliłem peta. Alice trzymała moją rękę.
- Chodźcie ze mną ...- Oznajmiła lakonicznie..
- Ok... - Westchnąłem, po czym wstałem. - A więc gdzie zmierzamy?
- Właśnie... - Wtrąciła cicho Alice..
<Syinx?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz